[PL]
Witajcie,
pierwszy tydzień pracy zaliczony! Ciężko jest się wprawić spowrotem, ale myśli o lalkach są jednymi z tych, które pomagają przetrwać dzień. Nie przedłużając, zapraszam do posta.
Przez ostatnie dni, zastanawiałam się nad kilkoma sprawami. Ku mojemu zaskoczeniu, chyba znalazłam model, idealnie pasujący do najtrudniejszej w realizacji postaci z mojego lalkowego uniwersum. Aż zaskoczyłam sama siebie (!). Ale tak to przeważnie bywa, że coś, czego poszukujemy latami mamy na wyciągnięcie ręki.
I tak o to przedstawiam Wam lalkę, która kilka lat temu zwróciła moją uwagę: ,,Giselle" z firmy ,,Little Monica". Link do lalki dostępnej na stronie ,,Alice's Collections".
Wielokrotnie rozważałam czy moja ,,Lady I" powinna być modelem ze SWITCH'a, czy też nie. Jak się okazało - Nie.
Nigdy nie byłam zwolenniczką ,,pudrowych panien" (że lolicich) o ciężkich rysach twarzy, podkreślających przynajmniej dziesięć lat ciężkiej depresji. Jedynm słowem: etap zachwycania się ,,pudrowym pięknem" mam już dawno za sobą i szczerze, nigdy nie miałam go za wiele. Dlatego też modele takie jak Rusi, czy Shiho przestały robić na mnie wrażenie. Może jeszcze zastanowiłabym się nad Huisą ale szczerze, nie chcę w swojej kolekcji lalek niosących wrażenie smutnego piękna. Już nie.
Ważna stała się elastyczność stylizacji. Lalka musi mieć w sobie coś ciepłego, radośniejszego. Wyróżniać się na tyle, by patrząc na nią widzieć więcej, niż schemat danego, modowego kanonu. A taka jest moim zdaniem Giselle.
Szczęśliwie dostępna na stronie Alicji, co oznacza, że nad jej nabyciem będę zastanawiać się bliżej świąt. Chociaż na 100% nie mogę niczego obiecać. Po zdobyciu Alexandra, czatuję jak kura na grzędzie, rozglądając się za okazjami.
Kilka postów wcześniej, wspominałam o zbliżających się lalkowych eventach. A co za tym idzie, muszę wziąć pod uwagę Święta z Fairylandem i trzymać rękę na pulsie w kwestii Dollzone oraz - o ironio, SOOM'a. Fairyland może znów wrzucić wycofane modele, Dollzone uznać, że czas pożegnać się z ludzką wersją Cyborga, a SOOM pomyśleć, iż to fantastyczny moment by wypuścić Breccię. Jeśli tak się stanie, to chyba się rozpłaczę.
Dowiedziałam się także, że na przyszły rok przewidziana jest nowa wersja głów Jiny oraz Cho od Migidoll'a. Muszę ustalić jak bardzo odbiega ona od starych modeli, ponieważ od tego zależą moje następne, lalkowe kroki.
Ale jakby nie było, wróćmy do tematu Ryu. Na dzień dzisiejszy, wygląda tak:
Piękny, prawda?
No właśnie. Cokolwiek napisałam powyżej, Ryu musi, MUSI dostać ubranie i buty. Od kilku miesięcy siedzi nakryty starą koszulą, a jego głowa zajeła dumne miejsce w pudełku, czekając na makijaż. Wstyd się przyznać, ale co zrobić, kiedy nie ma za wiele pieniędzy... Cóż, nastał czas, by doprowadzić go do porządku. W tym celu musze kupić nowe pędzle - inaczej ani on, ani Meredith nie dostaną nowego makijażu.
Trzymajcie kciuki.
- Cya!
[ENG]
Hello Dear fellas,
It's really nice to see you again.
Today is my first weekend after I returned to work. How was work? Definitely better when You are spending most of the time thinking about dolls. That's why I decided to write a few words to you.
For a few days I was thinking about my doll's future. And I was really surprised when I noticed that the perfect model on my "Lady I" had been found - by me! I spend a lot of time trying to find a good bjd doll. And now she is, it's "Giselle" made by "Little Monica".
Long time ago I was thinking about "Rusi'' or "Husia'' from the SWITCH company, but now it's not relevant. She seems like to be perfect for this character. I've had enough and I've been tired of dolls promoting the "beautiful sadness" style. Most of them looked like people with deep depression: I don't wanna dolls like that any more. That's why Giselle is exactly what I need.
The most important thing to me is "elastic stylization". It means that I could be able to present the same doll in many ways, because of its face. She doesn't push me away because of her sadness.
But I have to remember a few next events from Dollzone, Fairyland and SOOM. If they planning to release discontinued models or discontinue for eg. MNF Marcia, MNF Celine, MNF Chloe, Super Gem Breccia or Cyborg Human ver. I have to prepare myself to buy one at least.
At the end, let's talk about my Ryu. He desperately needs new clothes. Is naked and sitting in the closet and his head is lying into a box and waiting for his new faceup.
Ech... beyond anything, I need new brushes to make new faceups.
- Cya!
Razem z Tobą nie mogę się doczekać przyjazdu Alexandra. :P Ciekawa jestem, jaka kolejna lalka do Ciebie zawita. :P
OdpowiedzUsuńA co do "smutnego piękna", też za tym nie przepadam. Ja, na przykład lubię, gdy lalka ma delikatny, ale szczery uśmiech i nie ma przymkniętych oczu. Kreowanie na lolitki też mi się nie podoba, ale każdy ma inny gust. Najważniejsze, żeby lalki podobały się ich właścicielom. ;)
Twoje ostatnie zdanie mówi wszystko. Wyznaję tę samą zasadę. To, że ktoś ma odmienne poglądy nie oznacza, że ,,jego punkt widzenia jest zły". Ale... wywołałaś u mnie dreszczyk - lalki z uśmeichem uważam za ,,creepy". Jakoś patrzę na takie i automatycznie mam w głowie ,,co z Tobą jest nie tak?". Domyślam się, że nie chodziło Ci o kształt ust marki. Joker, ale @_@... sama rozumiesz, haha.
UsuńDziękuję za komentarz, śledzenie bloga i czekanie razem ze mną. Nie mam pojęcia jaka lalka zawita. Zobaczymy. Najchętniej to powiem Ci, że... może jakaś wróżka lalkowa, co za np. parę skarpetek obsypie mnie złotem, które będzie można ,,zainwestować" w lalki :D?
Pozdrawiam!