SLIDER POSTÓW

It's ok to be gay.

Dziś będzie krótko. Korzystając z przypływu dobrej formy uszyłam koszulkę. Dawno już tego nie robiłam, ale muszę przyznać, że jestem dumna z mojej krzywizny ; P. BTW. wcale nie wyszło aż tak źle, jak myślałam.

Tak więc, prezętuję piękne 'uzewnętrznienie' mojego 100% faceta lalkowego (treściwa karteczka made by Moja Połówka), w 'kororze korarowym' ;D !

Szycie uspokaja, pozwala oderwać się od dziwnych rzeczy, skupić myśli. Polecam każemu anwet, jeśli wasze wytwory nie będą a'la Hugo BOSS.

Ps. Dziękuję za wsparcie. Przyda mi się jeszcze z 5-10 kilo.

- Auntie Ila.

Komentarze

  1. Hehehe, moje kochanie ma podobne przemyślenia pod adresem moich lalek :D Koszulka fajnie wyszła :*

    OdpowiedzUsuń
  2. I bardzo dobrze, że jesteś dumna, bo koszulka wyszła super! Kolor bardzo pasuje Ryusiowi. Mnie szycie raczej nie uspokaja, za to skutkuje bólem i tak bolącej szyi. :P Lepiej wychodzą mi dłubaniny w drewnie. Dlatego tym bardziej jestem pod wrażeniem twojego szycia. Właściciel koszulki też wydaje się być zadowolony. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony mi czas ;)!