Święta, święta i po świętach.
Niestety, w większości przypadków mamy do czynienia z tym, że bardziej napracujemy się w trakcie przygotowań, niż to wszystko warte.
Ale czy na pewno tak jest ?
No właśnie. Może właśnie na tym polegają święta, korzystając z zasady, iż czasem bardziej cieszy droga, którą pokonujemy w trakcie osiągania celu, niż sam cel.
Niestety, w większości przypadków mamy do czynienia z tym, że bardziej napracujemy się w trakcie przygotowań, niż to wszystko warte.
Ale czy na pewno tak jest ?
No właśnie. Może właśnie na tym polegają święta, korzystając z zasady, iż czasem bardziej cieszy droga, którą pokonujemy w trakcie osiągania celu, niż sam cel.
Tym razem nie odpowiem Wam wprost Moi Drodzy, ponieważ jest to kwestia wyjątkowo indywidualna, podchodząca - jak zwykle - pod naturę człowieka. Ale za to, pożyczę każdemu, by w te święta znalazł chociaż chwilę dla siebie. Nie ważna, czy na ulubiony film, zdjęcie z lalką czy na jedną kiełbaskę więcej ;).
Przyznam się szczerze, że brakuję mi ganiania z przystrojonym koszyczkiem na święconkę, 'dozdabiania serwetek', malowania pisanek (ach, te małe dzieła sztuki !), czy chociażby smaku białego barszczu i .. bukszpanu, bo właśnie z bukszpanem kojarzy mi się Wielkanoc.
Oczywiście pamiętam tez doskonale Bazie Kotki ! Bazie Kotki są super ! Żąkile również - ale mam większy sentyment do Przebiśniegów, które dla mnie bardziej kojarzą się z wiosną.
A Lany Poniedziałek ? To była zabawa !
Polska tradycja jest piękna i należy ją kultywować z całym poszanowaniem, przekazując następnym pokolenią wraz z historią jej powstania.
W tym roku, nawet nie mam pisanek. Nie mam nic. Wir codziennych spraw skutecznie odciągnął mnie od czegokolwiek, co teraz żałuję.
No cóż, nie udało się w tym roku, to jest jeszcze kolejny a po nim, mullllllllllltum lat.
Wszystkiego dobrego,
- Auntie Ila.