Tytuł jak najbardziej sugestywny, prawda? A czym tak bardzo odziałowuję na wyobraźnię? Lalkowymi oczami, czyli tematem w lalkarstwie uznawanym za jeden z tych ,,nieskończonych".
Kilkukrotnie wspominalam już, że wzięłam się za ostrą stylizację mojej Meredith. Skorygowałam ostatni ,,błąd zakupowy" (źle dobrałam stopy, przez co lalka została bez możliwości noszenia butów na obcasach/koturnach) a nawet, zachomikowałam trochę grosza, by Mere dostała perukę.
Niestety nie wszystko poszło tak gładko. O ile będzie miała ,,w czym" chodzić i ,,co" na głowę założyć, o tyle nie zabardzo rozejrzy się po świecie. Pisząc to, mam na myśli firmowe akryle 16'tki, których bardzo, ale to bardzo nie lubię (akrylowe oczy w ogóle mi się nie podobają).
Nie tracąc ani chwili dłużej, w ruch poszło Taobao. Znalazłam szklane oczy tak śliczne, a do tego wyglądające na realnych zdjęciach identycznie, jak na pokazowych, że aż nie mogłam przestać o nich myśleć. Po prostu stały się nowym ,,numerem jeden". Był to ,,ten" moment - oczy Meredith z początku będące połaczeniem błękitu, brązu i zieleni, stały się... fioletowe.
- Zdjęcia pokazujące oczy, które chciałabym kupić i jak wyglądają w rzeczywistości.
Od tej chwili minął prawie tydzień, a ja nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Dziś ponownie wysłałam pytanie, mając nadzieję, że dowiem się czegoś.
I tak o to wesoło sobie czekam. Pokażę Wam jeszcze perukę i lecę zjeść obiad. Kolor ,,GoldenRod" z Lekeeworld'u.
Smacznego dla każdego ;) !