SLIDER POSTÓW

[PL/ENG] Partactwo Dollzone. Dollzone screw up again.

Ludzie! Wczoraj przyjechała do mnie długo wyczekiwana, dollzonowa cyborgowa panna. Tym razem nie zawaliła poczta, ale po raz kolejny, sam Dollzone . Co się właściwie stało? Zapraszam do lektry.

Zacznę tak: ,,Czymajta mnie bo nie wytrzymie". Zastanawiałam się jak opisać tą sprawę, ale najprościej będzie powiedzieć: To trzecia z rzędu sytuacja, gdzie mam problem z Dollzone'm. W ciagu trzech ostatnich lat, zamówiłam od nich klika lalek i Z KAŻDĄ BYŁ PROBLEM. Smutnym jest fakt, że brak standardu... stał się ich standardem

I received my new girl yesterday. She's a Cyborg Ji Human ver. made by Dollzone. I have to mention that this is the third situation like that. Which means that this "lack of standard" has been a new standard to Dollzone. I can't agree with it as a customer who spends a lot of money buying dolls from them. I said "enough" to treat me in this way. 

Dlatego też przestrzegam Was na bazie moich przykładów: zastanówcie się, czy napewno chcecie fullset oraz ile ,,w razie czego nerwów" jesteście w stanie poświęcić na użeranie się z kimkolwiek. 

Within last 3 years, they screw up with my DZ Limited Cyborg robot Ji zero (fullset, problems with blushing body), they did too small clothes in full set version of my DZ Limited Snow also wigs with bald places and messy faceup on her face, and now is a problem with another doll what I received.

There's no reasonable explanation for behavior like it. Especially for me, who spent over 1200 USD within the last 3 years.

No to jedziemy... 

Góra od firmowego pudła ma wgniecenie. Ktoś położył na nim coś ciężkiego, po czym uznał, że ,,jest OK" i zapakował lalkę do środka. Nie ma możliwości, by uszkodzenie to powstało podczas podróży, gdyż kartonowi ochronnemu nic się nie stało. Tak wiec DZ uwalił pudło podczas pakowania. Dodatkowo, przy logo widnieje duża, żółta plama, która jak na moje oko, jest pozostałością po czyimś obiedzie. Wygląda jak sos z curry. 

Jedyne, co zabezpieczało jointy, było cieńką owijką i ... taśmą malarską. Zjawisko folii bąbelkowej nie wystąpiło. Stopy oraz dłonie były odwinięte, niezabezpieczone. Widać DZ oszczędza na taśmie klejącej, albo kotś nakłamał w CV, że wie, jak jej używać. 

I was incredibly surprised when I noticed that the box cover has a dent on the right side. This dent is not a fault of problems arising from damages during the delivery process. Has been caused before shipping, when the doll has been packed inside a box in the DZ warehouse. Someone very consciously put something heavy on this box cover. The same person or another decided that "is ok" and sent it to me. Maybe even a yellow stain (looks like a rest of sauce from chinese food) has been caused by the same person. And the white stain? I wouldn't even ask.


I teraz ,,wisienka na torcie": Praktycznie cała lalka była pokryta... oleistymi plamami, a także, rysami. Zaś na lewym oku widniało coś, co przypominało niedomyty odlew (taki biały pyłek; czasem widać to, gdy podczas malowania lalki nie wyczyści się jej dokładnie; troszkę wygląda to jak nadmiar żywicy; to niedopatrzenie przy odlewaniu).

Ręce mi opadły. CAŁA LALKA

A i rzecz najfajniejsza: zamiast logo DZ, lalka ma na głowie... DC - Doll Chateau. Mało osób wie, że Dollzone i Doll Chateau to ta sama firma (,,Dolly Zone" to też oni; po prostu mają takie obroty, że się podzielili na 3 pomniejsze firmy, pewnie z tytułu podatków; wiele BJDkowych firm tak robi). Ale Cyborga dal nich przygotowała chińska artystka ,,Coralreef". Reasumując: Lalkę sprzedał mi DZ, DC przykleiło logo zaś Coralreef ją zaprojektowała. MAGIA

Wyobraźcie sobie teraz taki scenariusz: Sprzedaję lalkę. Kupujący pyta o papiery, pudło, chce zdjęcia, łącznie z logiem z głowy. Automatycznie nasuwa się pytanie od kupującego: ,,Że co proszę? Jak to logo od DC, papiery od DZ, a przecież Coral stworzyła tą lalkę... Czy Pani robi ze mnie głupa?"

But the biggest proof that dollzone lost any sense of standard was the incredibly dirty and oiled doll body covered by oily stains. You can find everything on the knees,arms, head, hands... everywhere on my poorly doll.

Also I'd like to know why she has the Doll Chateau logo back on her head if officially DZ made her and sold her in the name of Coralreef dolls? What kind of cheating is that? They are aware that if I decided to sell her I could have big problems, because COA is made by DZ and logo by DC... potentially the buyer can accuse me that I'm trying to sell him an incorrect doll.

Co dalej? Next step? 

Spędziłam ponad godzinę na szorowaniu jej magiczną gąbką. Niestety nie poradziłam sobie z udami, ale za to pozbyłam się pyłku z oka. Teraz jest umyta, wysuszona i czeka w gablocie na zamówione dla niej rzeczy. 

Dodatkowo wysmarowałam maila do agenta u którego zamawiałam lalkę, by skontaktował się z DZ w tej sprawie. Oczywiście wszystko dokładnie opisałam i załączyłam zdjęcia.

I've contacted the dealer responsible for purchasing her to contact DZ and showing my message and pictures. Now I'm waiting to respond. 

Jestem zażenowana. Czekam.

I'm really disappointed with the Dollzone's insolent behavior and the way they treat loyal customers. At this moment she's clean (I've spent 1 hour trying to wash her). Also sitting in my glass cabinet and waiting for her new stuff.


Komentarze

  1. Te plamy to może być niedomyty rozdzielacz do form, jeśli to faktycznie on, to alkohol izopropylowy powinien poradzić sobie z tymi opornymi pozostałościami.
    Straszny pech z tym logo, tyle czekania a i tak nie obyło się bez problemów, mam nadzieję, że uda się jakoś wyjaśnić całą sprawę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony mi czas ;)!