SLIDER POSTÓW

'O Kanada .. ! ' Prezent w świątecznym prezencie.

Ostatnio jakoś tak wychodzi, że w moich wpisach pojawia się mnóstwo liczb. Uważam, to za całkowicie naturalne, ponieważ przyjęło się, że liczby są miarą danych, a co za tym idzie, pozwalają lepiej magazynować wspomnienia.

Wiadomo, zapisując coś czy też kodując mamy do przekazania konkretną wiadomość bez zbędnych epitetów lub omomatopei.

Tak też złożyło się szczęsliwie, iż ja dostałam wczoraj swoją 'kolekcję danych'.

Cóż mnie takiego spotkało ? O ironio, w zasadzie podwójna ironio - tracking number, numer śledzenia paczki.

Zanim ktoś wyciągnie coś cieżkiego, by ukarać mnie za narzekanie, 'bo jakim cudem mogę narzekać, gdy spodziewam się  paczki ?!' powiem:

Spokojnie, nic złego się nie dzieje. Idzie do mnie lalka a ironią jest jej rozmiar:  MSD, co przy wczorajszym wpisie wygląda - powiedzmy wprost - mizernie.

No. Ciesze się zatem, że w ramach konsternacji malującej się na Waszych twarzach i tykających brewkach, znalazłam chwile by opisać zaistniały 'incydent'.

Cała historia ma trochę więcej, niż wspomniane 9 miesięcy. Właściwie będzie z dobre dziesięć, ale dła łatwiejszego zapamiętania, przyjmijmy 9.

Gdy przyjechałam do Anglii, tak naprawdę nie miałam ze sobą za wiele. Można by rzec, że zabrałam to, co było mi najpotrzebniejsze (paradoksalnie cały swój majątek można zmieścić w jednej, niepełnej walizce), postawiłam wszystko na przysłowiową 'jedną kartę' i .. zaczęłam od nowa.

Czy się bałam ? A no pewnie. Tylko głupiec się nie boi, ale nie o tym będe opowiadać, więc wracamy do wątku głównego.

Z tytułu rozpoczęcia nowego życia, praktycznie 'nagle' straciłam stare kontakty, a moje komisze poszły w kąt. Nie miałam też modelu by ćwiczyć, a co za tym idzie, zaniedbałam się.

Z odsieczą, wraz z nastaniem zeszłorocznej zimy przybył mi (w tajemniczy poliszynela oczywiście) Mój Luby, który postanowił kupić lalkę.

Zawsze najwięcej klientek miałam w rozmiarze MSD i do tego typowym (MNF/DZ/Luts/AOD), więc po długich rozmowach, lalka którą miałam dostać, nie mogła być inna.
Nie traktowałam jej w żaden sposób wyjatkowo, poza myślą, iż jest 'prezentem', co przekornie nadawało jej wyżej wspomnianą cechę.

I tu bałam się drugi raz oraz było mi trochę wstyd.

Strasznie nie lubię, gdy ludzie 'wydaja na mnie pieniądze'. Jestem z osób lubiących robić prezenty, a nie oczekujących na nie. Toteż przez większość czasu z uporem godnym 'szrekowego osła' miałam systematycznie wbijane do głowy, że choć raz 'nie muszę kochać, a mogę poczuć się jak osoba, która jest kochana'. 

Tak też się stało. Zaakceptowałam fakt posiadania nietypowego prezentu, gdzie dawniej nawet nie mogłabym o nim śnić i spokojnie czekałam aż moja MNF do mnie doleci.

Niestety wyszło tak, w skutek pewnych życiowych przewrotów, iż dopiero wczoraj została do mnie wysłana. Nie zmienia faktu, że kładąc się do łóżka dopiero dotarło do mnie, co się właśnie stało.

'Hej .. Twoja lalka do Ciebie leci.. Nie czyjaś, a Twoja .. T.W.O.J.A. .. Tak, tak, TWOJE WŁASNE PUDŁO, NICZYJE INNE !!' Powiedziałam sobie, zakopując się pod kołdrą.

Jest mi dziwnie, nie z tytułu rozmiaru, ale uświadomiłam sobie ten fakt: leci do mnie MOJA LALKA. Jest to pierwsza MOJA lalka od tylu miesięcy .. Pierwszy lalkowy zakup, tylko mój . Dla kogoś kto przez tyle czasu nosa za przeproszeniem 'z nory nie wychylał', to jak oberwanie wiązką światła prosto w oczy.

Nie podejrzewałam swojej osoby, o wykrzesanie tak entuzjastycznej reakcji. Siedzę może nie jak na szpilkach, ale z całą pewnością zniecierpliwiona nie mogąc się w pewien sposób doczekać.

Co prawda MNFka jest już przeznaczona na sprzedaż, ale ta świadomość, mówiąca o otwieraniu pudła, jest po prostu cudowna.

Dlaczego na sprzedaż ?

No cóż, rozmiar i powiem bez owijania w bawełne: Ona = siostra Ryu, dla której przepadłam, a którą tak bardzo .. bardzo chciałabym już mieć.

Jakiej MNF oczekuję ?Jest to Rheia, wędrująca aż z Kanady ! Mam nadzieję, poświęcić jej kilka chwil, a także, nadać jej charakter lub nawet coś wiecej.

Przykładowe stylizacje Rhei:

MNF Rheia by Eludys



Blank MNF Rheia by Affline


MNF Rheia by Andreja
Nie mogę się doczekać. Kocham te momenty w których małe szczęście potrafi kopnąć mnie w tyłek i powiedzieć 'Heeeeej ~! Tu jestem i to dla Ciebie, więc uśmiechaj się szeroko i ciesz !'. 

Male rzeczy są 'fajne' w każdym calu, a te z niespodzianek, okraszone uczuciem, najpiekniejsze na świecie. 

- Auntie Ila.

Komentarze

  1. Nawet jeśli Rheia zabawi u ciebie niezbyt długo, to i tak jest się czym cieszyć. Mała rzecz, a cieszy - tak zwykł mawiać mój wychowawca z liceum. :) W końcu z każdą lalką są związane wspomnienia i potem można sobie powspominać oglądając zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, jak mówisz. Zdjęcia są wspaniałymi pamiątkami !

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za poświęcony mi czas ;)!