Dziś będzie odrobinę lalkowo, a to dlatego, że kupiłam jakiś czas temu areograf. Co prawda nie jest to areograf tradycyjny, a taki mniejszy, używany np. do malowania paznokci, ale i tak jestem z niego NIESAMOWICIE zadowolona.
Dawno nie miałam już w dłoniach podobnego cuda. A tu proszę ! Nie dość, że fantastycznie maluje, to jeszcze jest cichutki.
Oczywiście nie mogłam się powstrzymać, by nie przetestować od razu czarnego koloru i .. zakochałam się. Żałuję, że wcześniej nie miałam areografu.
Poniżej pokażę Wam, jak wygląda głębkoka czerń na moich testowych główkach do make upa/peruk.
AprilStory Winter head owner and makeup: Me ;)
Dawno nie robiłam już niczego dla siebie. Zwłaszcza czegoś, co cieszyło by mnie w takim stopniu jak malowanie lalek.
Może właśnie takiej przerwy potrzebowałam (okres ok. 2 lat) by spojrzeć na wszystko trochę inaczej?
Muszę opanować teraz jak malować takim cudem, bo 'popryskać coś' to za przeproszeniem każdy potrafi. A gdy spoglądam w stronę Ryu, to tak bardzo zależy mi na tej lalce, że nie chciałabym schrzanić jego wizerunku.
Na pocieszenie pozostaje mi praktyka. W końcu to ona czyni mistrza, bo talent to jakieś .. 10% sukcesu. Rozmyślam także o uszyciu czegoś. Kiedyś zaczynałam od 'łopatologicznych wzorów', a po pewnym czasie wychodziło to tak dobrze, że sprzedawałam swoje ubrania.
Trochę mi tego brakuję. Ale dość, spróbuję pomalować coś jutro.
Prawda, że piękna czerń?
BTW. Co raz częściej rozmyślam o siostrze Pucka. Może by tak przedstawić kilka postaci z 'Doctora Pure'?
- Auntie Ila.
Dawno nie robiłam już niczego dla siebie. Zwłaszcza czegoś, co cieszyło by mnie w takim stopniu jak malowanie lalek.
Może właśnie takiej przerwy potrzebowałam (okres ok. 2 lat) by spojrzeć na wszystko trochę inaczej?
Muszę opanować teraz jak malować takim cudem, bo 'popryskać coś' to za przeproszeniem każdy potrafi. A gdy spoglądam w stronę Ryu, to tak bardzo zależy mi na tej lalce, że nie chciałabym schrzanić jego wizerunku.
Na pocieszenie pozostaje mi praktyka. W końcu to ona czyni mistrza, bo talent to jakieś .. 10% sukcesu. Rozmyślam także o uszyciu czegoś. Kiedyś zaczynałam od 'łopatologicznych wzorów', a po pewnym czasie wychodziło to tak dobrze, że sprzedawałam swoje ubrania.
Trochę mi tego brakuję. Ale dość, spróbuję pomalować coś jutro.
Prawda, że piękna czerń?
BTW. Co raz częściej rozmyślam o siostrze Pucka. Może by tak przedstawić kilka postaci z 'Doctora Pure'?
- Auntie Ila.
Aerograf to fajna rzecz! Na pewno znacznie ułatwia malowanie. A co do wprawy, wiadomo - praktyka czyni mistrza. :) Ta czerń skojarzyła mi się z filmem Łowca Androidów - jest taka scena, gdy Priss maluje sobie oczy aerografem. A o postaciach z Doktorka chętnie poczytam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń